Dwie kreski po raz trzeci
Joanna Mróz | 1 listopada 2019
Rozmawialiśmy o trzecim dziecku. Ale nie brałam Folika przez 3 miesiące. Więc kolejna ciąża była dla mnie niespodzianką.
Jak zobaczyłam dwie kreski na teście to wpadłam w jakąś totalną histerię. I wcale się nie cieszyłam. I wcale nie boję się tego mówić. Bo zobaczyłam ogrom obowiązków, nieprzespane noce, bolące krocze, hemoroidy, kraty w oknach, spacerki z wózkiem, tęsknotę za mężem, samotność, wykluczenie zawodowe i społeczne, kisiel zamiast mózgu, wydatki. Jak drażniły mnie osoby, które mi gratulowały. Potem zaczęły się wymioty i nieubłagalna senność. Zaczynałam zawodzić współpracowników i rodzinę swoją niedomogą. Kochałam to dziecko, tylko trudno mi było to wszystko pogodzić, zaakceptować. Bo przecież już sobie wszystko ułożyłam. I tyle zaplanowałam.
Z tygodnia na tydzień było coraz lepiej.
Przecież w obowiązkach nie jestem sama- mam Męża i już w sumie duże dzieci.
Do nieprzespanych nocy da się przyzwyczaić- wiem, bo przerabiałam już dwa razy..
Krocze boli tylko tydzień. 🙂
Na hemoroidy jest dobra babka jajowata i posterisan H.
Kraty w oknach zdejmę sama jeśli wyjdę do ludzi.
Na spacerki z wózkiem będę chodziła w miejsca, które lubię.
Tęsknota za mężem wzmacnia i buduje związek. 🙂
Samotność zabiją moje Przyjaciółki, Siostra, Mama i Ciocie.
Zawodowo mogę być aktywna z powrotem jak tylko będę na to gotowa. Pracuję u siebie i w miejscu, w którym będą na mnie czekać z otwartymi rękami.
Kisiel bywa pożyteczny bo mózg odpoczywa i się regeneruje 😀
Na wydatki jeszcze nic nie wymyśliłam. Ale na pewno coś wykombinuje.
Kocham moje dziecko, które w sobie noszę.